Lubicie Inglota?
Ja kiedyś uwielbiałam, potem odkryłam inne marki, ale sentyment pozostał...
Pamiętam czasy, kiedy buteleczka lakieru w małej drogerii kosztowała 5 zł (oj, dawno to było, dawno). Od tego czasu dużo się zmieniło, teraz płacimy za lakier 21 zł, ale za to możemy godzinę stać w ładnym sklepie w centrum handlowym i gapić się na ścianę we wszystkich kolorach tęczy ;-)
O ile dobrze pamiętam to mój lakier liczy sobie 2,5 roku. Jak widać na załączonych zdjęciach (dopiero teraz zorientowalam sie, ze tego nie widac) - używałam go i to duuuużo - zostało ok. pół buteleczki. Trzyma się świetnie, no prawie...zaczął zmieniać kolor - na ściankach jest jaśniejszy, a dno zupełnie się utleniło. Natomiast konsystencja jest taka sama jak w dniu zakupu, a na pazurkach nadal prezentuje się ładnie. Nawet bardzo ładnie - błyszczy tak, jakbym użyła topu. Numer tego lakieru to 143, kolor ciężko mi określić - czerwono-różowy, z domieszką wiśni lub buraczka, nieco metaliczny, z mikroskopijnymi drobinkami, które widać tylko w mocnym oświetleniu. Nie jest to często spotykany odcień.
Tak prezentuje się w pełnym słońcu:
A tak w cieniu:
Podsumowując - jest to dobry lakier, mimo rzadkiej konsystencji dobrze nakłada się na paznokcie, nadaje się do water marble. Mogę przyczepić się jedynie do trwałości - u mnie wytrzymuje 2, max. 3 dni i odpryskuje. No i cena mogłaby być niższa ;-)
Ok, to tyle przyjemności. Wyłączam swój prywatny laptop i odpalam służbowy. Mój szef to dobry człowiek, ale dlaczego zawsze bierze urlop, jak trzeba przygotować prognozę na 6 kwartałów??? A ja też już jedną nogą na urlopie, więc chciałabym zrobić jak najwięcej :)
Fakt, to dosyć niespotykany kolor. Ja chyba czegoś podobnego w swojej kolekcji nie mam. Sam lakier prezentuje się bardzo ładnie i wydaje mi się, że jest idealny na oficjalne wyjścia typu rodzinne spotkanie itp ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Ingloty :) Mam co prawda tylko dwa: 954 i 359, ale oba są świetne jakościowo, bardzo dobrze maluje mi się nimi paznokcie. Najważniejsze jest jednak to, że pomimo, że długo je już mam nadal są tak samo gęste i trwałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
anek
Też uważam to za duży plus Inglotów, że przez długi czas nic się z nimi nie dzieje i można je spokojnie używać (ten mój trochę się utlenił w buteleczce, ale na paznokciach nadal wygląda tak samo). Pozdrawiam!
Usuń