Dziś ćwierćfinał MŚ, w którym zagra Holandia. Prawie wszyscy mają na ustach tytułowe " Hup Holland hup", czyli okrzyk zachęcający drużynę do walki.
Fanką piłki nożnej nie jestem (mój facet na szczęście też nie), ale przez to, że mieszkam tutaj już jakiś czas, to udzieliła mi się pomarańczowa atmosfera i taki oto tematyczny manicure ;-)
Zrobiony na szybko, więc nie jest idealny. Na jednym ze zdjęć wystąpiły pomarańczowe chomiki z jednego z supermarketów - tak, Holendrzy naprawdę mają obsesję na punkcie narodowego koloru :) Wszędzie można kupić różne gadżety lub dostać gratis do większych zakupów. Domy są przyozdobione flagami, chorągiewkami, itp., nawet niektórzy mają płachty okrywające całe drzwi. Istne szaleństwo :)
A oto "oranje" w mojej wersji:
Do wykonania użyłam: Wibo Nail Growth, KIKO nr 409, Sally Hansen nr 300 White On, Essie Russian roulette oraz Mezmerised. Calość pokryłam bezbarwnym lakierem Eveline Minimax.
Co Wy na to?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz