Zawsze używam jakiejś bazy pod lakier, jest to szczególnie ważne przy intensywnych lub ciemnych kolorach.
Obecnie mam 3 odżywki (są osoby, które twierdzą, że tego typu produkty nawet nie stały koło odżywek ;-)): Lovely Silky Power i Nail Growth oraz osławioną Eveline 8 w 1 Total action.
Silky Power zużyłam w ok. 3/4. Na opakowaniu jest napisane, że preparat zapobiega łamaniu się paznokci i przebarwieniom. Zalecane jest stosować przez 2-3 tygodnie. Brakuje dokładnego składu - jest tylko napisane, że produkt zawiera m.in. jedwab, witaminy oraz filtry UV.
Moja ocena? Raczej nie mam problemu z łamliwymi paznokciami, więc nie mogę wypowiedzieć się o tej części, natomiast rzeczywiście lakier w miarę nieźle chroni przed przebarwieniami płytki. Można go stosować solo - mleczny kolor delikatnie rozjaśnia paznokcie. Używałam go nieregularnie przez prawie rok. Teraz niestety zgęstniał na tyle, że nadaje się tylko do kosza (i zaraz po tym poście w nim wyląduje).
Druga buteleczkat to Nail Growth również od Lovely. Producent opisuje ją jako preparat stymulujący wzrost paznokcia. Zawiera m.in. soję, wapno i kwasy roślinne. Również zaleca stosować przez co najmniej 2 tygodnie.
Jak sprawdził się u mnie? Kiepsko. Nie wiem, czy mam jakiś felerny egzemplarz, czy jak, ale zawsze po nałożeniu na niego kolorowego lakieru pojawiają się bąble na niemal każdym paznokciu. Nadzwyczajnego wzrostu też nie zanotowałam. Nie chroni płytki przed przebarwieniami. Więcej go nie kupię.
Na koniec produkt, który wzbudza wiele kontrowersji, czyli Eveline 8 w 1 Total action. Jednym pomógł, innym mocno zaszkodził. Ja na szczęście nie miałam żadnych "przygód", ale przyznam, że kiedy czytałam historie innych kobiet, na jakiś czas go odstawiłam i bałam się stosować. Jednak stwierdziłam, że skoro po zużyciu połowy buteleczki nic się nie działo, to mogę do niego wrócić. W tej chwili kończę drugie opakowanie. Znów jakichś rewelacyjnych efektów nie zauważyłam, ale sprawdza się jako baza. Jedynym niepokojącym objawem jest delikatne pieczenie, ale - tylko małych paznokci i tylko jak mam bardzo zimne ręce. Jak tylko włożę dłonie np. pod koc to nieprzyjemne uczucie mija.
W kolejce mam 2 nowe produkty do wykorzystania. Za jakiś czas dam Wam znać jak się spisały.
A jakie są Wasze ulubione bazy pod lakiery i odżywki? I co myślicie o powyższych?
Odżywek z eveline zużyłam kilka buteleczek, po czym odstawiłam gdy naczytałam się o szkodliwości tego specyfiku (mnie osobiście nie wyrządził żadnej krzywdy). Jedno co mogę z całą pewnością o tej odżywce napisać, to nigdy przed nią ani nigdy później nie miałam tak dobrej bazy pod lakier - na tej odżywce manikiur trzyma się do 10 dni bez odprysków (jakby się dosłownie sklejał z paznokciem). Mimo wszystko, z przezorności, nie wróciłam do tego produktu. Tych z lovely nigdy nie miałam, obecnie używam perłową odżywkę z avonu, nawet jest ok (nie odżywia ale w miarę dobrze się nadaje na bazę).
OdpowiedzUsuńJa staram się używać Eveline zamiennie z innymi bazami, nie non-stop, jak wykończę obecny egzemplarz to zrobię dłuższą przerwę.
UsuńKiedyś używałam odżywek z Lovely (takich mlecznych- nie pamiętam nazwy), ale nie ze względu na ich działanie, ale kolor :D pięknie wyglądał na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńGosiu na pewno Ci się uda, chociaż spróbuj
OdpowiedzUsuńmialam kiedy Eveline i bylam zadowolona. Teraz nie uzywam zadnych odzywek z wyjatkiem olejkow :)
OdpowiedzUsuńJa tych z lovely nie używałam ale eveline bardzo lubię i używam cały czas. Choć teraz zamiast odżywki używam bazy żelowej essence:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Eveline. Tak gładkich paznokci i twardych jak po tej odżywce nie miałam po żadnej. Jak tylko wykonczę te odżywki co mam to na pewno wrócę do Evelinè.
OdpowiedzUsuńja polecam odżywkę z Eveline Luxe z Biedronki. genialna!
OdpowiedzUsuńMam tylko eveline.Kiedyś u mnie działał przez chyba 2lata non stop,potem się osłabiły i w październiku zmieniłam na odżywkę z miss sporty. Nie pomogła,ostatnio wróciłam do eveline, ale moje paznokcie mają okres buntu i ostatnio okropnie się łamią... planuję zainwestować w m. japońśki bo nie widzę dla nich innego ratunku ;(
OdpowiedzUsuńA Ty masz takie śliczne pazurki! (widziałam w innych notkach) ;)
ja odżywkę mam jedną essie ale już na wykonczeniu ;/
OdpowiedzUsuńJak się dowiedziałam, że w składzie odżywki Eveline jest formaldehyd (po zajęciach z chemii, wiem co to za substancja) od razu wyrzuciłam. Nie ma co ryzykować. Kupiłam odżywkę Golden Rose i jestem z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńja nigdy nie miałam problemu z tą odżywką Eveline, no i u mnie daje rewelacyjne efekty. Teraz mam jeszcze odżywkę z tej firmy do wybielania paznokci, czeka na testy :) co do odżywek z Lovely - mam wrażenie, że nie robią za wiele, w tej chwili używam "strongly regenerating nailcare" i oprócz tego, że daje ładny odcień paznokciom - nic więcej.
OdpowiedzUsuń