Widzę, że neonowy lakier z poprzedniego postu wielu z Was przypadł do gustu :) Ja też nosiłam go z przyjemnością przez... cały 1 dzień. Siedząc w pracy zauważyłam, że zgubiłam jeden paznokieć, tzn. baza peel off pięknie się odkleiła pozostawiając gołą płytkę. Zerwanie reszty to była tylko formalność ;-)
No cóź, trzeba wybrać kolejny lakier...
Padło na Revlon Buttercup. O ile nie przepadam za żółtymi lakierami, to uważam, że ten jest śliczny - jaśniutki, zgodnie z nazwą maślany kolor. Pędzelek jest średni, nie za gruby, nie za cienki - niezły, ale trafiały mi się lepsze. Lakier ma dobrą konsystencję - nie spływa na skórki, ale trzeba szybko malować, bo inaczej można zrobić "dziury". Żółte lakiery często kiepsko kryją, ale nie ten :) 2 średnie warstwy wystarczą. Schnie szybko, na początku pięknie błyszczy, ale ten efekt znika po kilku godzinach (nie jest matowy, ale też nie błyszczy szkliście). O ile dobrze pamiętam, to zapłaciłam za niego € 2, czyli ok. 8 zł. Za te pieniądze jest to dobry zakup. Tak prezentuje się w pełnym słońcu:
ładniutki <3 lubię maślane żółcie :D
OdpowiedzUsuńsliczny, subtelny odcien :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek !
OdpowiedzUsuńPrzy opalone skórze wyglądałby super :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny :)
OdpowiedzUsuńsama nie lubie żółtych lakierów, a kupiłam kolejny chyba 4 albo 5 z wibo i jest cudny. Ten tez mi sie podoba, lekki i słoneczny.
OdpowiedzUsuńUhhhhh idealny *.* u jeszcze taka cena? Deal życia.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładny lakier :]
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://wikis-life.blogspot.com/
WoW kolor jest obłędny!!! Mimo iż nie przepadam za firmą to ten kolor bardzo bym chciała.
OdpowiedzUsuń