To już ostatni tydzień projektu u Sabi. Tym razem trzeba było wykonać zdobienie metodą "water marble". Tytuł "Brudna robota" jest jak najbardziej na miejscu - wie to każda kobieta, która chociaż raz spróbowała ;-) Niektóre dziewczyny robią naklejki, dzięki czemu jest o wiele mniej czyszczenia skórek. Ja również odeszłam dziś od tradycyjnego water marble - czyli maczania palców w wodzie z lakierem. Zobaczcie co mi wyszło:
Użyłam 3 lakierów Calvin Klein - Red Red, Silverstreak i Black.
Naklejki z water marble robiłam pierwszy raz. Czego się nauczyłam? Przede wszystkim lakier na wodzie musi bardzo dobrze wyschnąć (można go zostawić nawet na godzinę). Naklejki z WM są bardzo cienkie i łatwo je naderwać. Po nałożeniu wzoru na paznokieć i pomalowaniu bezbarwnym lakierem, naklejka kurczy się - nie wiem, czy to wina topu, czy tak jest zawsze.
Jakie są Wasze doświadczenia z tą metodą? Lubicie, czy do szału doprowadza Was czyszczenie skórek?
ślicznie wyszło :)
OdpowiedzUsuńoj kurczy się u mnie też :D
OdpowiedzUsuńAle efekt jest śliczny, bardzo i się podoba:)
Super Ci wyszło! :)
OdpowiedzUsuńJa też tak zawsze mam, ale jak już się zabiorę to później jestem zadowolona ;)
świetnie Ci wyszło!!!
OdpowiedzUsuńa co do kurczenia się naklejek - u mnie tego problemu nie zauważyłam, a nie mam jakiegoś super topu (obecnie mam Wibo Gel Like)
Kiedyś robiłam częściej, ale trochę mi się znudziło ;) Bardzo fajnie ci wyszło. Naklejki robiłam raz, wyszły bardzo delikatne i łatwo się rwały.
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszły! Z mojego doświadczenia naklejki zwijają się pod seche vite natomiast nie ma tego problemu przy wolno schnących topach (czasem najpierw przelecę bezbarwnym lakierem, żeby "udobruchać" naklejkę, a dopiero potem walę seche) :D wtedy go nie zauważają i się nie zwijają :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz i takie świetne efekty? Masz dar :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba zestawienie kolorków :)