Kolejny lakier, który przeleżał swoje w szufladzie :) Będąc we wrześniu na południu Belgii kupiłam 2 lakiery Park Avenue - pierwszy pokazałam tutaj, dziś czas na bardzo delikatną miętkę.
Przed Wami: Park Avenue Mint Color Crush.
W bardzo rozbielonym miętowym lakierze znajdują się 2 rodzaje drobinek: maleńkie niczym zmielony pieprz oraz nieco większe heksy. Bardzo ładnie wygląda, łatwo się nakłada, mimo że jest dosyć rzadki, to daje się ujarzmić i nie spływa na skórki. Schnie przeciętnie i ma przyzwoity połysk. Na zdjęciach widzicie jedną warstwę. O ile na fioletowym lakierze porobiły się bąbelki, to na tym niczego takiego nie zauważyłam.
Gdyby moja kolekcja liczyła 5 lakierów, to ten byłby w użyciu przez całą wiosnę, ale jak wiecie - kolorowych buteleczek mam nieco więcej...no dobra - sporo więcej, więc kiedy nałożę go ponownie pozostanie na razie zagadką :D Natomiast nie zmienia to faktu, że oceniam go bardzo dobrze.
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie był dziś piękny wiosenny dzień i po powrocie z pracy zdążyłam zrobić fotki w ostatnich promieniach słońca :)
Jest piękny!! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJest śliczny, uwielbiam takie rozbielone lakiery ;)
OdpowiedzUsuńjaki cudowny, żałuje że nie mam takiego w swojej kolekcji :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładny
OdpowiedzUsuń