Ze wstydem przyznaję, że opuściłam aż 3 tygodnie projektu u Sabi. Na ten też nie przygotowałam niczego nadzwyczajnego, ale skoro już zmalowałam to pokażę :)
Generalnie nie noszę biżuterii, więc bogate ozdoby na paznokciach tym bardziej mnie nie przekonują. Ale ok - czasem warto spróbować.
Do zdobienia użyłam lakierów Orly, upolowanych na targach w Warszawie.
Na środkowym palcu znajduje się Dayglow - biały, ale nie czysty biały, delikatnie kremowy. Na pozostałych paznokciach osławiony Androgynie. Już wiem skąd zachwyt nad tym lakierem :) Jest bajeczny. W czarnej (choć chwilami miałam wrażenie, że jednak bardzo ciemnej brązowej) bazie znajduje się mnóstwo złotych (głównie) drobinek oraz trochę kolorowych heksów. Ma przepiękny szklany połysk. Jako oczko mojej "biżuterii" użyłam Sparkling garbage - zielony holograficzny, również przypadł mi do gustu.
Początkowo wokół kropli Sparkling garbage nałożyłam srebrne i niebieskie cyrkonie. Wyszło trochę kiczowato. Postanowiłam spróbować z czarnymi i według mnie wygląda o niebo lepiej. Która wersja bardziej przypadła Wam do gustu?
Bardoz ładnie :) Wiosenne kwiatki wyszły :)
OdpowiedzUsuńSzalona! Cudowny jest ten Orly! :)
OdpowiedzUsuńRaczej z czarnymi, jest elegancko, ale moim zdaniem wcześniej nie było kiczowato :)
OdpowiedzUsuńPrezentują sie znakomicie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńfajne! :)
OdpowiedzUsuńsama nie mam kiedy zrobić coś na projekt u Sabi,doskonale cie rozumiem
OdpowiedzUsuńjaki piękny lakier ahh....
OdpowiedzUsuńJa również opuściłam ;( siła wyższa.
OdpowiedzUsuńPięknie to wyszło!
są śliczne i cudownie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńpaperlifex33.blogspot.com
Ślicznie się prezentują !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
druga praca zdecydowanie w moim guście :)
OdpowiedzUsuń