Miesiąc jeszcze się nie skończył, ale już wystarczy tego dobrego - obkupiłam się jak nigdy ;-)
Zresztą popatrzcie:
Najpierw była wycieczka do Amsterdamu, skąd przywiozłam zestaw Playboya, Spoiled My Silicone Popped (kto wymyśla takie nazwy???), Sally Hansen Cherry Drop oraz Revlon Cobalt.
Tydzień temu zakupy bez okazji ;-) W moim ulubionym sklepie rzucili OPI-ki po 4,99 euro (ok. 20 zł) i złapałam Golden Waves. Oprócz tego NYC Raindrop (taki baby blue) i Money Never Sleeps (bardzo ciemna zieleń).
Dziś też bez okazji topy Sally Hansen Indi-glow i Rock chic, Maybelline Vintage Mauve oraz Rimmel Oliver Twist.
Czy coś wpadło Wam w oko i chciałybyście zobaczyć na paznokciach?
Ale cudności, ciekawią mnie te lakiery playboy.. brat jutro wyjeżdza może mi przywiezie z Nl :D
OdpowiedzUsuńNa razie wypróbowałam 1 i bardzo miło zaskoczył mnie jakością, więc pomęcz brata, żeby Ci przywiózł :P
UsuńPlayboy mógł się trochę bardziej wysilić jak chodzi i o nazwę i dobór kolorów :)) chyba, że to specjalnie taki zestaw czerwoności :P
OdpowiedzUsuńTak ma być, są też zestawy w innych kolorach :D
Usuń