wtorek, 30 sierpnia 2016

August empties and new stuff

Cześć,

Koniec miesiąca, więc tradycyjnie małe podsumowanie nowości i zużytych produktów.
Zaczynamy od kolejnej paczuszki od BPS - tym razem wybrałam naklejki wodne (właśnie noszę je i jestem zachwycona) oraz płytki. 

Hello,

It`s end of the month, so as usually it`s time for a small summary of my new stuff and used products.
Let`s start with another parcel from BPS - this time I chose water decals (I wear them now and they are lovely) and stamping plates.


Miałam nie kupować lakierów w tym miesiącu, ale nie oparłam się zniżkom na Hypnotic Polish. Otwieranie ich paczek jest zawsze bardzo przyjemne :)

I was going not to buy any new polishes this month, but I couldn`t resist discounts on Hypnotic Polish. It`s always nice to open their parcels :)


A w środku...
And inside...


Następnie wizyta w sklepie KIKO i lokalnej drogerii.
And next was visit in KIKO store and a local drugstore.


To tyle nowości. Teraz kilka zużytych produktów.
That`s all about the new stuff. Now some empties.

Max Factor 2000 calories - dawno temu bardzo lubiłam ten tusz. Nie wiem, czy trafił mi się przeterminowany, czy coś się zmieniło, ale miałam wrażenie, że jest dosyć suchy i nie wydłużał rzęs jak kiedyś. Wyrzuciłam go po miesiącu użytkowania. 
Cienie Revlon Molten Metal - używałam głównie ciemnego. Genialny produkt - trwały, nie osypuje się. Wyrzuciłam tylko dlatego, że był był stary (miał coś między 2 a 3 lata).

Max Factor 2000 calories - very long time ago I really liked it. I don`t know if something has changed in the formula or I got an old product, but I had impression that it was quite dry and did not extended my lashes like it was before. I threw it away after 1 month using.
Revlon Molton Metal eyeshadows. Amazing produt - long lasting, we don`t have to worry about dirty spots around our eyes. It went to a trash bin, because it was old (between 2 and 3 years old).


Oliwka do paznokci Sally Hansen Cuticule + Nail Oil - moja ulubiona, już mam drugą buteleczkę :) Nie wiem, ile w tym jej zasługi, ale przez ostatnie miesiące moje paznokcie nie łamały się, miały ładny zdrowy połysk.
Sally Hansen Cuticule + Nail Oil - my favourite, I already have bought new bottle :) I don`t know how much influence it had, but in last months my nails did not break and looked healthy.






Lakiery do stempli Max & More - zrobiły się glutowate, nie do użytku.
Miss Sporty Turbo Dry Top Coat - może nie jest tak dobry jak np. Sally Hansen Insta Dri, ale przyspiesza wysychanie lakieru, do tego jest tani. Końcówka zgęstniała i wylądowała w koszu.
Czarny lakier Calvin Klein - widziałyście go na blogu kilka razy. Bardzo fajna czerń. Wykończyłam w 100%.

Stamping polishes Max & More - became so thick that it was not possible to use them.
Miss Sporty Turbo Dry Top Coat - maybe it`s not as good as for example Sally Hansen Insta Dri, but it helps to dry your nails and it is very cheap. It became very thick and I had to send to a trash bin.
Black polish Calvin Klein - you saw it on my blog several time. I really like it. Finished in 100%.


Macie jakiś produkt z powyższych?
Do you have any product from above?

sobota, 27 sierpnia 2016

ILPN Showtime

Witajcie,

Ostatnio na Hypnotic Polish było sporo zniżek, więc skusiłam się na kilka lakierów :) Jak tylko otworzyłam paczuszkę, wiedziałam który lakier wyląduje pierwszy na moich paznokciach - ILPN Showtime. 

Hello,

Recently Hypnotic Polish had some discounts, so I bought some polishes :) When I opened the package, I immediately knew which one will be used first - ILPN Showtime.






Ach, co za błysk! Wiśniowo-czerwona baza z holograficznymi drobinkami. Jeżeli chodzi o właściwości lakieru, to również jestem zachwycona - 2 cienkie warstwy ładnie kryją i schną szybko. Pędzelek jest cienki i precyzyjny. Emalia sama w sobie ładnie błyszczy, ale dałam warstwę topu. Dziś noszę ją trzeci dzień - nie ma żadnych ubytków ani otarć. Kosztuje 10,60 euro - jak dla mnie jest warta tej ceny.

Oh, what a shine! It`s cherry red base with holographic glitter. I`m delighted with its quality as well - 2 thin layers are enough and dry quickly. Its brush is thin and precise. The polish is shiny by itself, but I added a layer of a top coat. I wear it 3 days now and I don`t see any weartips. It costs 10,60 euro - in my opinion it`s worthy this price.





I na koniec zdjęcie w cieniu.
Last but least picture in the shade.


środa, 24 sierpnia 2016

KIKO 505 - Pearly Honeysuckle Pink

Cześć,

W poprzednim wpisie narzekałam na brzydką pogodę. No to się zmieniła - mamy dziś 32 stopnie i piękne słońce :D Lubię to!
Obecnie na paznokciach noszę mój najnowszy nabytek KIKO nr 505. Przy okazji sprawdziłam co oznacza "honeysuckle" - wiciokrzew. Popatrzyłam na grafiki w internecie i lakier zupełnie nie kojarzy mi się z tą rośliną. W sklepie urzekł mnie dosyć jasny róż z drobinkami mieniącymi się wszystkimi kolorami tęczy. Jak większość lakierów KIKO, ten również aplikuje się przyjemnie, jest dosyć gęsty i jedna warstwa kryje bardzo dobrze (chociaż ja zazwyczaj daję drugą), schnie błyskawicznie. I na koniec niespodzianka - emalia ma strukturę piaskową i na paznokciach jest sporo ciemniejsza niż na paznokciach - trochę jak Barbie, trochę jak landrynka ;-) Niestety, na zdjęciach nie udało mi się uchwycić mieniących się drobinek.

Hello,

In last post I complained about bad weather. Today we have 32 degrees and beautiful sun :D I like it!
Now I wear my latest purchase - KIKO no 505. I checked on internet what is honeysuckle - in my opinion the polish looks like anything but not this plant. But anyway - when I saw it in the store, I fell in love with this light pink polish with rainbow glitter. Like most of KIKO polishes, its application is easy, opaque in 1 coat (but I usually add a second one), it dries immediately. But there is a surprise - it has sand finish  and on my nails it looks much darker than in the bottle - a little bit Barbie or a candy pink ;-) Unfortunately, on my pictures you can`t see beautiful sparkling glitter.





Przy takiej pogodzie szkoda siedzieć w domu, więc po pracy zatrzymałam się przy plaży i zrobiłam sobie krótki spacer :)
With weather like today it would be a shame to stay at home, so after work I stpped by a beach and had a short walk :)


 

niedziela, 21 sierpnia 2016

Lovely I love summer no 2

Cześć,

Dopadła mnie niemoc, nie mam siły... Ale jak tu coś stworzyć, jak za oknem leje? Z nutką ironii stwierdzam "I love summer... in The Netherlands..." Mam nadzieję, że u Was jest lepiej :)

Hello,

Recently I`m tired and I don`t have energy... But how to do something if outside is raining cats and dogs? With a bit of irony I can say "I love summer... in The Netherlands..." I hope it`s better at your place :)



środa, 17 sierpnia 2016

Książka "Japonki nie tyją i się nie starzeją" i moje spostrzeżenia nt. japońskiej kuchni

Witajcie,

Kilka miesięcy temu książka "Japonki nie tyją i się nie starzeją" Naomi Moriyamy robiła furorę wśród blogerek. Ja swój egzemplarz wygrałam u Pauliny z bloga nottooseriousblog.blogspot.com. Musiał nieco odczekać i przyjechał z Polski w lipcu z moją mamą :)

Ponieważ w kwietniu byłam w Japonii, chciałam skonfrontować swoje odczucia z tym, co pisze rodowita Japonka. Co rzuca się w oczy w Kraju Kwitnącej Wiśni, to bardzo szczupłe społeczeństwo, szczególnie kobiety. Co jest tego przyczyną? Autorka kilka razy powtarza, że trzeba jeść tyle, żeby być w 80% sytym. Ja to nazywam dietą "NŻT - nie żryj tyle" :D
W książce główny nacisk jest położony na jedzenie - co i jak przygotowywać, podane są różne przepisy. Ponoć Japończycy jedzą zdrowo, mnóstwo warzyw, ryb i oczywiście ryżu. Nie miałam okazji spróbować domowej kuchni, stołowaliśmy się głównie w barach i restauracjach, więc nie wiem, jak to wygląda w typowej japońskiej rodzinie. Natomiast tam, gdzie trafialiśmy jak dla mnie było zdecydowanie za mało warzyw. A śniadania - tradycyjne japońskie - w hotelu w Osace wręcz mnie przerażały - ciężkie zupy, coś ala pierożki z mięsem, makarony, itp. Oczywiście często jedliśmy sushi - wszędzie było pyszne i świeże. Oprócz tego popularna jest tempura - czyli ryby lub warzywa w panierce smażone w głębokim tłuszczu, okonomiyaki (coś w rodzaju naleśnika z kapustą i różnymi dodatkami), makarony udon, soba. Nadal brzmi zdrowo i mało kalorycznie? No to dodam, że autorka wskazuje na częste spożycie sosu sojowego, który zawiera dużo soli, zauważyłam w wielu jej przepisach dodatek cukru (niby łyżeczka, ale łyżeczka tu, łyżeczka tam i się zbiera). Wiem, że inaczej jada się w domu, a inaczej "na mieście", natomiast myślę, że kluczem jest tu ilość. Autorka wspomina, że Japończycy celebrują posiłki - je się niewielkie porcje, podane na pięknej zastawie, przyozdobione. 
Podsumowując, moje doświadczenie jest inne niż opisywane w książce, ale zdaję sobie sprawę, że byłam tylko turystką i nie miałam okazji jeść jak typowa Japonka. Lektura zachęciła mnie do wypróbowania kilku przepisów, np. z tofu i zastanowienia się, ile nakładam na talerz. Książka jest napisana ciekawie, czyta się ją szybko i przyjemnie (mimo częstych powtórzeń niektórych zasad, zwrotów, itp). Może informacje na temat otyłości i pewne statystyki są zbędne i niezbyt interesujące. Jeżeli szukacie odpowiedzi na pytania dotyczące diety Azjatów, znajdziecie je, natomiast zabrakło mi wyjaśnienia co, poza jedzeniem, wpływa na piękny i młody wygląd Japonek.

Znacie tę książkę? Czytałyście?

sobota, 13 sierpnia 2016

Active Saturday/PA nail polish

Cześć,

W Holandii mamy ostatnie podrygi lata, więc zdecydowaliśmy się na wycieczkę do Parku Narodowego Hoge Veluwe (w połowie drogi między Amsterdamem a granicą niemiecką). Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne - przy każdy wejściu można wziąć darmowy rower, było mało ludzi, pogoda zaczęła się poprawiać, pełen relaks.
     
    Hello,

    In The Netherlands we can enjoy last moments of summer, so we decided to go today to Hoge Veluwe National Park (it is located between Amsterdam and German border). First impression was very positive - by each entrance you can take a bike and use it for free, there were few people around, the weather became better and we could enjoy this green area.


    Jak park narodowy, to dużo roślinności i zwierząt. Na mapie są zaznaczone punkty widokowe, gdzie można podglądać np. dziki, muflony, jelenie, sarny. Nam udało się dojrzeć tylko kilka dzików i to z ogromnej odległości, bez lornetki to nawet nie było wiadomo co to. Flora też taka nie za bogata - u nas w każdym lesie znajdziemy kilka rodzajów drzew, krzaczki jagód i wrzos. Właściwie tylko motyli i żuczków nie brakowało ;-) Jedna rzecz bardzo mi się nie podobała - na teren każdy może wjechać samochodem (za dodatkową opłatą). Zrozumiałabym pozwolenie dla osób starszych i niepełnosprawnych, ale dla wszystkich?

    A national park means various fauna and flora. On the map there are marked view spots where you could see i.e. wild boars, mouflons, deers. We were lucky to see only some wild boars and from a huge distance. There were a lot of butterflies and beetles everywhere. Flora is not that amazing if you know forests from other countries. And there was something that I really didn`t like - it is possible to drive with your own car inside the park (for an additional fee). I can understand if it would be permited for disable or older people, but for everyone?




    Cały park można objechać na rowerze w 2 godziny (oczywiście nie licząc przystanków na zdjęcia czy podglądania zwierząt). Mimo że nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, to zrelaksowałam się :)

    If you use a bike, it is possible to make a round trip in Hoge Veluwe in 2 hours (of course excluding time for pictures and enjoying the nature). Although it wasn`t the best national park I`ve ever seen, it was nice and relaxing.

    A co dziś miałam na paznokciach? Niebieski lakier z białymi drobinkami o nazwie PA (gdyby ktoś potrzebował ma on numer AA107). Kupiłam go w Japonii, ale na opakowaniu doczytałam, że jest produkowany we Francji przez firmę Dear Laura Inc. Na zdjęciach widzicie 3 warstwy. Błękitna baza słabo kryje, nadal można zobaczyć płytkę paznokcia, ale jakoś mi to nie przeszkadza, podoba mi się taki efekt. Schnie szybko, podejrzewam, że zmywanie będzie ciężkie. 

    And what was on my nails today? Blue polish with white specks - it`s name is PA, number AA107. I bought it in Japan, but found out that it is produced in France by Dear Laura Inc. On the pictures you can see 3 layers and it is not fully opaque yet, but I like it. It dries really fast. Probably I will have a problem to remove it because of the specks.




    poniedziałek, 8 sierpnia 2016

    Rainbow water marble

    Opuściłam poprzedni tydzień projektu u ZuZuli - nie miałam czasu ani dobrego pomysłu. Natomiast na tęczowy przyszły mi do głowy 2 zdobienia. W końcu zdecydowałam na water marble, nazywane przez mojego faceta "katastrofa nails" ;-) Użyłam zestawu Color Club Paris in Love. Niestety, zawsze przy metodzie wodnej pojawiają się bąbelki na moich paznokciach - macie pomysł, jak ich uniknąć?

    I left previous week of ZuZula`s project - sweets - I did not have time, nor a good idea. For rainbow week I was thinking about 2 nail arts, finally I decided to do water marble, called by my boyfriend "katastrofa nails" (disaster nails). I used mini-set from Color Club Paris in Love. Unfortunately, I can`t get rid of air bubbles on my nails using water marble. Do you know any rick to avoid them?

    niedziela, 7 sierpnia 2016

    Sunday nails

    Co prawda tak pomalowane paznokcie nosiłam w poprzednią niedzielę, ale wyszło całkiem przyjemnie, więc popatrzcie :) Prosty gradient - użyłam Revlon Buttercup i Sinful Colors Rose Capri.

    To be honest I wore this nail art on Sunday a week ago, but it was quite nice, so just have a look :) I made a simple gradient using Revlon Buttercup and Sinful Colors Rose Capri.





    Postanowiłam dodać mój nowy top coat Sweet Princess, ale nie zachwycił mnie, do tego drobinki są grube i szorstkie.

    I decided to add my new top coat Sweet Princess, but it didn`t impress me, besides that the glitter is thick and rough.

     

    piątek, 5 sierpnia 2016

    Friday nails :)

    Cześć,

    Jak zwykle pierwszy tydzień miesiąca jest dla mnie pracowity, więc cały czas nosiłam czarny lakier Calvin Klein, w środę dodałam tylko różowe kropeczki (tradycyjnie nieco koślawe :)) 

    Hello,

    First week of a month is always busy for me, so this time I wore just black polish - Calvin Klein, on Wednesday I added some pink dots (as usually not perfect ones :))


     Od kilku miesięcy pracuję zaledwie 2 km od plaży, dziś na chwilę zatrzymałam się, żeby popatrzeć na wodę i piasek - zobaczcie jak ładnie było :)
    P.S. Zdjęcia robione komórką, więc jakość jest średnia.

     Since some months I work very close to a beach, today I stopped by to have a look on water and sand - wasn`t it nice?
     P.S. I used my mobile to take these pictures, so the quality is quite poor.


    poniedziałek, 1 sierpnia 2016

    Park Avenue Mint Color Crush

    Hej,

    Ostatnio pogoda w Holandii nieco zaczęła przypominać lato, więc naszło mnie na jasne kolory. Jednym z nich jest miętowy Park Avenue - lakier przywiozłam z Belgii i już gościł na blogu, ale na tyle dawno, że warto go odświeżyć. Jest to coś w stylu Speckled eggs od Models Own. Nakłada się przyjemnie, schnie szybko i utrzymuje się kilka dni bez odprysków. Co myślicie o tym dziwaku?

    Hey,

    Recently we had some days here in The Netherlands looking like a summer, so I decided to choose some light colours. One of them was minty Park Avenue. I bought it in Belgium and already shown on my blog, but it was a long time ago... It is similar to Models Own` Speckled eggs. Application is easy, it dries quickly and stays without any tipwear for several days. What do you think about it?