czwartek, 26 marca 2015

Bourjois

Witajcie,

Zacznę od tego, że należy zawsze mieć zadbane dłonie, bo nie znacie dnia ani godziny! W ciągu ostatnich 3 tygodni zostałam 2 razy pocałowana w rękę. Myślałam, że to staromodny i nieco zapomniany zwyczaj, a okazuje się, że jednak nie :D Osobiście wolałabym, żeby przeszedł do historii, zawsze dziwnie (i niestety niezbyt przyjemnie) czuję się w takiej sytuacji.

W tym tygodniu nosiłam cudny lakier Bourjois nr 17. Jego kolor w buteleczce określiłabym jako ciemny róż - mocno dojrzałą malinę, ale na paznokciach wyglądał bardziej na ciemną czerwień. Pędzelek ma dziwny - włosie jest krótkie i ścięte ukośnie, przez co czasem udało mi się ułożyć go w idealnej pozycji i równiutko pomalować pazury, a czasem zahaczyłam o skórki. Jedna warstwa dała bardzo dobry efekt, jednak profilaktycznie dodałam drugą. Lakier schnie w miarę szybko, ma piękny połysk i okazał się trwały - dopiero piątego dnia zauważyłam pierwsze malutkie odpryski. Dorwałam go na przecenie - zapłaciłam 3 euro, czyli ok. 12 zł. Jestem z niego bardzo zadowolona :)








2 komentarze:

  1. Mam to samo, a moj sąsiad zawsze tak się wita z kobietami... jednak mimo wszytko zwyczaj fajny.
    świetny kolor lakieru, lubię boro :)

    OdpowiedzUsuń