Tegoroczny urlop spędziłam w Kanadzie - co za piękny i przyjazny kraj :) Po 17 dniach mam wielki niedosyt i plan powrotu w niedalekiej przyszłości. Oczywiście poza zwiedzaniem, była też chwila na zakupy. Mój partner obkupił się w t-shirty, ja - w lakiery. Zobaczcie co przywiozłam.
Good morning,
This year I spent holiday in Canada - what a beautiful and friendly country :) After 17 days there I want more and would like to come back there in near future. Of course besides sightseeing, we found a moment for shopping. My partner bought many t-shirts, I brought new polishes. Have a look at my new stuff.
Kilka marek jest dla mnie nowych. Na te znane skusiłam się ze względu na promocję (np. Essie 1+1 gratis, Sally Hansen The Gel - wyszło coś ok. 12 zł, Insta Dri - ok. 15 zł).
Rouge Louboutin widziałyście już wcześniej (klik). Na paznokciach miałam też zielony Tivoli - recenzja wkrótce.
Some brands are new to me. The ones I know I bought because of special offers (i.e. Essie 1+1 gratis, Sally Hansen The Gel - around 3 euro, Insta Dri - around 4 euro).
You could see Rouge Louboutin review already on my blog (click). I also tried green Tivoli - post about it soon.
Będąc w drogerii ostatniego dnia skusiłam się na maseczki aloesowe Tony Moly oraz tusz do rzęs covergirl. Ucieszyłam się widząc japoński tonik Bifesta - miałam go rok temu i byłam zadowolona z jego działania.
When I was in a drugstore on our last day I took also aloe mask sheets from Tony Moly and Covergirl mascara. I was happy to see Japanese lotion Bifesta - I had it a year ago and it was very good.
P.S. Czy byłybyście zainteresowane relacją z Kanady?
P.S. Would you like to see a post about Canada?